Czy wiesz, że Mickiewicz w wieku pięciu lat prawie stracił życie?
Któregoś dnia podczas zabawy spadł z dachu i stracił przytomność. Jego przerażona matka zaczęła modlić się do Najświętszej Panienki o ozdrowienie małego Adasia. Po chwili przyszły poeta odzyskał przytomność. Lata później wydarzenie to opisał w inwokacji otwierającej Pana Tadeusza.
Czy wiesz, że Adam Mickiewicz poznał swoją o 14 lat młodszą żonę – Celinę Szymanowską, kiedy próbował poderwać jej matkę, słynną pianistkę?
Czy wiesz, że Adam Mickiewicz poznał swoją o 14 lat młodszą żonę – Celinę Szymanowską, kiedy próbował poderwać jej matkę, słynną pianistkę? Jego późniejszy związek z Celiną był jednak bardzo trudny z powodu choroby psychicznej małżonki. W roku 1838 uznała się ona za wcielenie Matki Bożej i odkupicielkę narodu polskiego. Twierdziła również, że posiada moce uzdrowicielskie.
Czy wiesz, że Adam Mickiewicz zupełnie tak samo jak jeden z jego bohaterów – Jacek Spolica otrzymał od ojca dziewczyny, którą kochał „czarną polewkę”?
Wieszcz starał się o rękę Ewy Ankwiczówny, jednak jej rodzice nie wyrazili zgody na ślub córki z biednym poetą… Co ciekawe kochanka Jacka Soplicy również na imię miała Ewa…
Czy wiesz, że Adam Mickiewicz poprowadził raz wykład w paryskim Collège de France „wspólnie” z wiewiórką, którą znalazł w drodze na uczelnię?
Wziął ją z ulicy z myślą, że podaruje zwierzątko swojej córce Marysi. Wiewiórka chowała się w jego surducie, jednak po kilkunastu minutach się znudziła i postanowiła za wszelką cenę się wydostać. Stworzenie pogryzło Wieszcza do krwi! Mickiewiczowi udało się jednak poprowadzić wykład do końca.
Czy wiesz, że Adam Mickiewicz lubił dogryzać Juliuszowi Słowackiemu?
Na jednej z przechadzek nazwał poezję autora Balladyny pięknym kościołem, ale… bez Boga! Słowacki na początku ucieszył się z komplementu, po jakimś czasie zorientował się, że opinia Mickiewicza była zawoalowaną złośliwością. W trzeciej części Dziadów Mickiewicz uśmiercił także ojczyma Juliusza Słowackiego – Augusta Bécu, za co młodszy poeta również miał do niego żal…