Wszyscy znamy memy z Mickiewiczem naśmiewającym się ze Słowackiego, albo Słowackim przedrzeźniającym Mickiewicza. Czy ci wielcy poeci rzeczywiście za sobą nie przepadali?
Słowacki był młodszy i podobno nieco zazdrościł wielkiej popularności swojemu starszemu koledze. Któregoś razu zdarzyło się, że ten drugi pochwalił twórczość autora „Kordiana” nazywając ją „pięknym kościołem”. I wszystko byłoby wspaniale, gdy Mickiewicz po chwili nie dodał jednak, że... w tej świątyni nie ma Boga! Słowacki oczywiście, eufemistycznie mówiąc, nie był zbyt zadowolony z tej recenzji. Dodatkowo, konflikt między pisarzami zaogniło wprowadzenie do III części „Dziadów” postaci ojczyma Juliusza Słowackiego. Doktor August Bécu został przez Mickiewicza sportretowany jako zdrajca narodu, który za swoje niecne postępki zostaje ukarany przez Boga.
Juliusz Słowacki nie pozostał dłużny swojemu „rywalowi”. Negatywnym emocjom dawał często upust w listach do matki, gdzie opisywał paryskie imprezy z Chopinem i Mickiewiczem, nie odmawiając sobie złośliwych uwag w stronę autora „Pana Tadeusza”. Słowacki był dandysem - uwielbiał się stroić, natomiast Mickiewicz był jego zupełnym przeciwieństwem – na paryskie wykłady zwykł ubierać dziurawy płaszcz, nie przejmował się zupełnie swoim wyglądem - to wszystko też nie uchodziło uwagi młodszego poety.
Podaj hasło
Bądź zdrów! - A tak się żegnają nie wrogi,
Lecz dwa na słońcach swych przeciwnych – Bogi.
Uważa się, że symbolicznym końcem wielkiego konfliktu była publikacja „Beniowskiego” autorstwa Juliusza Słowackiego, w którym autor odniósł się do relacji z Mickiewiczem. Młodszy poeta nie tylko pozdrowił Pierwszego Wieszcza, ale nazwał go także Bogiem (poezji). Rzecz jasna, siebie przy okazji też:
Czy wiesz, że trumna z prochami Juliusza Słowackiego płynęła z Gdańska do Warszawy na pokładzie statku "Mickiewicz"? Potem dotarła do Krakowa, gdzie 28 kwietnia 1927 odbył się pogrzeb. Ironią losu jest to, że Mickiewicz i Słowacki, którzy całe życie ze sobą rywalizowali po śmierci spoczęli w jednej krypcie na Wawelu.
Wszyscy znamy memy z Mickiewiczem naśmiewającym się ze Słowackiego, albo Słowackim przedrzeźniającym Mickiewicza. Czy ci wielcy poeci rzeczywiście za sobą nie przepadali?
Słowacki był młodszy i podobno nieco zazdrościł wielkiej popularności swojemu starszemu koledze. Któregoś razu zdarzyło się, że ten drugi pochwalił twórczość autora „Kordiana” nazywając ją „pięknym kościołem”. I wszystko byłoby wspaniale, gdy Mickiewicz po chwili nie dodał jednak, że... w tej świątyni nie ma Boga! Słowacki oczywiście, eufemistycznie mówiąc, nie był zbyt zadowolony z tej recenzji. Dodatkowo, konflikt między pisarzami zaogniło wprowadzenie do III części „Dziadów” postaci ojczyma Juliusza Słowackiego. Doktor August Bécu został przez Mickiewicza sportretowany jako zdrajca narodu, który za swoje niecne postępki zostaje ukarany przez Boga.
Juliusz Słowacki nie pozostał dłużny swojemu „rywalowi”. Negatywnym emocjom dawał często upust w listach do matki, gdzie opisywał paryskie imprezy z Chopinem i Mickiewiczem, nie odmawiając sobie złośliwych uwag w stronę autora „Pana Tadeusza”. Słowacki był dandysem - uwielbiał się stroić, natomiast Mickiewicz był jego zupełnym przeciwieństwem – na paryskie wykłady zwykł ubierać dziurawy płaszcz, nie przejmował się zupełnie swoim wyglądem - to wszystko też nie uchodziło uwagi młodszego poety.
Podaj hasło
Uważa się, że symbolicznym końcem wielkiego konfliktu była publikacja „Beniowskiego” autorstwa Juliusza Słowackiego, w którym autor odniósł się do relacji z Mickiewiczem. Młodszy poeta nie tylko pozdrowił Pierwszego Wieszcza, ale nazwał go także Bogiem (poezji). Rzecz jasna, siebie przy okazji też:
Bądź zdrów! - A tak się żegnają nie wrogi,
Lecz dwa na słońcach swych przeciwnych – Bogi.
Czy wiesz, że trumna z prochami Juliusza Słowackiego płynęła z Gdańska do Warszawy na pokładzie statku "Mickiewicz"? Potem dotarła do Krakowa, gdzie 28 kwietnia 1927 odbył się pogrzeb. Ironią losu jest to, że Mickiewicz i Słowacki, którzy całe życie ze sobą rywalizowali po śmierci spoczęli w jednej krypcie na Wawelu.